mar 08 2004

Znikła szklana kurtyna, czyli ile potrafi...


Komentarze: 6

Dzień, w którym się coś załamało.
Coś pękło.
Zbiła się szklana szyba, za którą żyłam.
Za którą była izolacja od wszystkiego...
i wszystkich.
Dzisiaj to zniknęło.
Weszłam do otwartego świata, ponosić konsekwencje,
za każdy błąd i czyn.
Nie wiem, czy to zniosę...
Ale tak być musi.
Może wreszcie się czegoś nauczę.
Może wreszcie spojrzę na świat cudzymi oczyma i ...
zrozumiem więcej.

Dzisiaj coś się zawaliło,
a po części to też moja wina.

/Proszę o nie dawanie bezsensownych komentarzy do tej notki. Chciałam tylko wyrazić swe uczucia./

heart_in_shadow : :
p_n
13 marca 2004, 12:36
ja mam normalnie jakieś schizy.. wchodzę na Twojego bloga i czytam notkę, potem chcę ją skomentować, coś napiszę i tego nie zapisuję.. a potem znowu wchodzę na Twojego bloga i czytam komentarze.. i coś nie pasuje.. przecież mojego komentarza nie ma! o co biega?! schizy.. ;/ hmm.. to może ja już nie będę nic pisać? bo znowu napiszę coś głupiego.. pozdrawiam ;* Buźkaaa ;* KoCie =]
11 marca 2004, 22:00
"(...)Chcę żyć pełnią życia, Chcę wyssać wszystkie soki życia. By zgromić wszystko to, co życiem nie jest. I by nie odkryć tuż przed śmiercią, Że nie umiałem żyć." Trzeba wreszcie zacząć żyć, a nie wegetować i poprzestawać na rutynie i szarości dnia...
09 marca 2004, 21:23
Odpowiedziałam na gg :)
09 marca 2004, 21:09
Chciałabym jasnego komentarza czy przed ostatnie dwa zdania były związane z wydarzeniami w których było mi dane brać dziś udział. Z góry dziękuję.
09 marca 2004, 18:15
Trzeba umieć żyć, nie można ciągle uciekać od konsekwencji... Kiedyś trzeba przestać być dzieckiem otoczonym własnym szklanym klosze... Trzeba kiedyś zacząć żyć...
09 marca 2004, 08:33
Nio to wyrażaj swoje uczucia, bo naprawdę pięknie to robisz, nie będę dodawać komentów, żeby nie były bezsensu...

Dodaj komentarz