Panika
Komentarze: 4
Tak wyglądał jeden dzień z minionego tygodnia.
Stres, nerwy, łzy, telefon do mamy. Dwa krótkie słowa - nie wytrzymam!
Próbowałam w tym jednym zdaniu zmieścić całą swoją gorycz, strach i gruzy mych wielkich niegdyś ambicji.
Ale już jest dobrze, ale jak długo...? Zawsze jak wracam do domu mój umysł jest nastawiony na tę samą wresję przekonywującą: Będzie dobrze.
A opytmizm się ulatnia wraz z wejściem w obręb szarych, smętnych murów...
Będzie dobrze, dobrze być musi!
Dodaj komentarz