Komentarze: 2
Zdobędę się na chwilę refleksji..
Zastanawiam się co by było, gdybym gdzieś zginęła...(Chociażby katastrofa samolotu w górach...)
Pewnie by mnie szukali... Napewno.
Ale co by było gdyby nie znaleźli... Uznali za martwą..
Jak by to było żyć chwile, sekundy, godziny z myślą, że dla innych nie żyję. Z myślą, że inni uznali mnie za martwą, że płaczą po mnie. Jak by to było wiedzieć, że przez świat "z tamtej strony" zostało się skreślonym. Oddychać, czuć, słuszeć.... i umierać z wiedzą, że to czy Teraz się zginie, nie zrobi nikomu różnicy...
... ale przecież w Realnym Świecie jest tak samo!!! Ktoś portafi nas usunąć ze swojej pamięci tak jak zbędny śmieć. Usuwając z pamięci to tak jakby kogoś uśmiercić za życia. Życie samo podsuwa śmierć... Ironia pytam? ..Nie raczej przykra prawda.
/Dziś mija rocznica tragedii w polskich górach. Dokładnie rok temu grupa studentów została przysypana lawoną śnieżną... Niektórzy przeżyli, lecz większość zginęła... /