Komentarze: 4
Zapukało w me serduszko szczęście:
Puk! Puk! Proszę otwórz...
Usłyszało ciszę...
Zastukało ponownie:
Puk! Puk!...To ja...Chciałaś, żebym przyszło...
Odpowiedzią była cisza...
Lecz ono wciąż stało przed mym sercem i nie chciało dać za wygraną.
Pozwól mi wejść...
W końcu z oddali doszedł głos:
Proszę odedź, nie chcę Cię.
Szczęście osłupiało...
Za drzwiami serca głucha cisza.
Szczęście zapytało:
Czemu nie chesz pozwolić mi wejść, to Ja - Szczęście.
W odpowiedzi usłyszało:
Nie otwieram nieznajomemu.
Lecz ono nie odeszło...Zostało przed sercem...
Wiedziało, że Go tylko niepoznaję...
Daj mi czas, bym sobie przypomniała...
I zaczekaj...
Zaczeka?