Archiwum czerwiec 2004


cze 27 2004 "Czystość została pogrzebana..."
Komentarze: 5
Lato nadeszło, a razem z nim wakacje. Tylko szkoda, że ich nie czuję.
Teraz jestem w stanie wyciszenia, może za dzień lub dwa dotrze do mnie, że wreszcie mam upragnione dwa miesiące laby.
Ale jeszcze nie teraz...
Ostatnie chwile spędziłam na snuciu się po podwórku bez jakiegoś głębszego celu. Nadmiar wolnego czasu spadł na mnie tak z nienacka, że nie zdążyłam sie przygotować.
Teraz nie wiem za bardzo, co z nim zrobić.
Jak wykorzystać chwile "wolności umysłowej"?
Tak, mam dużo wolnego czasu, a mój umysł wypełnia sielanka "nic nie robienia".
...i właśnie to doprowadza mnie do kolejnego zauroczenia...(czyt.typowego zabujania)
Moja głowa - pusta, nic nie myśląca przez wakacje część ciała - nie wiedziała co ze sobą zrobić, więc  z powrotem zakomunikowała memu sercu, że czas najwyższy na małą "zabawę".
Ale czemu do cholery?! (łamię postanowienie - nie przeklinać)
Czemu nie potrafię utrzymać w swym łebku stanu czystości. Przecież przez ostatnie miesiące tak bardzo mi jej brakowało. Wręcz jej rządałam, błagałam...
A gdy otrzymałam, nie umiałam z tego skorzystać - typowe :
Cóż, narazie zaczynam wpadać w lekką euforię i zniecierpliwienie, gdyż OBIEKT wyjechał. Może to i dobrze..?
Moja słodka nicość wypełnia się na powrót czerwienią, która zalewa każdy skarwek nieskazitelnego, białego umysłu. Czerwnią podobną do krwi...
Podajcie mi bandarz!!!!
heart_in_shadow : :
cze 25 2004 25.06.2004 - Heart in shadow ukończyła...
Komentarze: 13
Tak, to już koniec.
Zostałam "absolwentką" gimnazjum, co jest równoznaczne z jego ukończeniem.
Chwila, ale coś mi nie pasuje...
Jeszcze pare miesięcy temu marzyłam o tym, by skończyć tą pieprzoną budę. By wreszcie wybić się gdzieś dalej. By poznać nowych ludzi...
A teraz?
Teraz czuję się, jakbym utraciła cząstkę siebie. Tak, tak właśnie się czuję.
Zdałam sobie sprawę z tego, że już nigdy nie zasiądę w klasie z tą samą "ludziarnią z A"...
Że już nie będę z nimi przyłazić na rano do szkoły i narzekać na wczesną godzinę...
Że już nie będę łazić bez celu po murach tego gimnazjum.
Że niektórych osbó nie zobaczę bardzo długo lub wcale.
Że już nie pośmieję się z p. Raush :)
Że już nie ponarzekam na ZDW z chemii...
Tak, wielu osób, sytuacji i rzeczy będzie mi brakować.
(Nawet tego fajnego pana, z którym podczas komersu tańczyłam i mówiłam do krawatu :P)
Odchodzę w inne miejsce, lecz mimo wszelkich złych momentów, tej szkoły nie zapomnę.

Chciałabym jeszcze raz powiedzieć, drogie osóbki z 3a - będę za Wami strasznie tęsknić. Wiem, że razem z niektórymi z Was odchodzi część mnie.
Mówcie co chcecie, ale ja nie zapomnę Was nigdy!!!
Pozdrawiam gorąco i ściskam ;*
P.S. Do zobaczenia na imprezce u Crazy Mary!
heart_in_shadow : :
cze 22 2004 Libacja i pożegnanie, choć nie do końca...
Komentarze: 8
Grill u Kasi, libacja u Kasi, zabawa u Kasi, wszystko u Kasi i pożegnanie u Kasi....
Jednym słowem było: zajebiście.
Nanana mam huomoreczke hehe, wiec pisze noteczke :), ale jutro do budy zapierniczam, więc idem spać...
Czuje się śmiesznie - śmiech co minutę.
Kasi WIELKIE DZIĘKI :* musimy to powtórzyć...
Juto coś napiszę jeszcze, bo za moment zacznę mulić.
Nnananana :D
heart_in_shadow : :
cze 18 2004 Komers 2004
Komentarze: 8
Czasami sama potrafię siebie zaszokować.
Wczorajszy komers był genialny.
Byłam jedynym w swoim rodziaju człowiekiem z gipsem na nodze, ale i tak bawiłam się wspaniale.
Zatańczyłam trzy szybkie tańce i zostałam poproszona do czterech wolnych - ciekawe czy to przez moje chwilowe kalectwo.. Wolę żyć w nieświadomości:)
Poza tym odzywało się do mnie 3/4 szkoły, a nauczyciele mi współczuli.
...ale nie dlatego piszę tę notkę.
Komers był bezsprzecznie najlepszą zabawą w tej budzie.
Na nim - o dziwo- bawiły się ze sobą wszystkie subkultury (trochę szkoda, że prawie non stop szło techno). Prawie wszyscy zżyli się ze sobą.
Na chwilę zniknęły gdzieś obojętność czy sztywność. Ludzie bawili się tak, jak dobrzy znajomi.
Tak, pododało mi się i nie żałuję, że poszłam.
Właśnie dla takich chwil jest warto żyć :)

P.S. Chciałam gorąco pozdrowić wszystkie osóbki, które się mną "zajmowały", nie zostawiły mnie samej i pełniły przy mnie "warty". (Czułam się wyjątkowo :P) Wielka buźka dla WAS!!!
heart_in_shadow : :
cze 15 2004 Nigdy więcej tego nie zrobię....
Komentarze: 7

Jedna chwila, jeden moment, który sprawił, że cholerna prawda pojawiła mi się przed oczami.
Prawda, która boli, której nie chcę...
Pieprzyć to, że mam rozwalone plany na najbliższe 2 tyg., nie obchodzi mnie to, że się ludzie śmieją i mówią: Już drugi raz masz nogę w szynie" ani to, że lekarz nie wie, co mi się stało.
Najbardziej boli mnie to, że Ty okzałaś się zimna, nieobecna.
Co się stało? Bałam się zadzownić do Ciebie po wypadku. Poprostu się bałam! Nienormalne? Owszem, ale nie chciałam, żebyś wiedziała.
Pierwsze słowa, jakie usłyszałam po powrocie ze szpitala: "A do Ciebie się nie odzywam..."
Przyjemnie.
Nie ruszyły Cię moje łzy, nie obchodził Cię mój ból.
Kiedy próbowałam wytłumaczyć się z tego, co zrobiłam, nawrzeszczałaś na mnie. Powiedziałaś, że to wszystko moja wina.
Bolą mnie słowa: "Ja mam z Tobą tylko kłopoty, tylko przynosisz kolejny problem..."
Przepraszam! Przecież nie zrobiłam tego specjalnie!
Jezu, ja nie chciałam.
Cholernie mi przykro, jak nigdy.
Najgorsze jest to, że własna MATKA nie pocieszy, nie przytuli...
W tym momencie dziękuję Boże Ci za przyjaciół, którzy się odemnie nie odwrócili.

Nie czuję bólu fizycznego, teraz boli mnie serce.
Co zrobiłam? Czemu taka jesteś?Dawniej tak nie było?
Przebacz, jeżeli to moja wina.
Twoje zimno, mój wypadek, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...

Banał? Dla niektórych tak, dla mnie otworzyła się klapka w przepaść, bo odchodzisz od mnie...Kochasz mnie jeszcze?

heart_in_shadow : :