Najnowsze wpisy, strona 24


cze 15 2004 Nigdy więcej tego nie zrobię....
Komentarze: 7

Jedna chwila, jeden moment, który sprawił, że cholerna prawda pojawiła mi się przed oczami.
Prawda, która boli, której nie chcę...
Pieprzyć to, że mam rozwalone plany na najbliższe 2 tyg., nie obchodzi mnie to, że się ludzie śmieją i mówią: Już drugi raz masz nogę w szynie" ani to, że lekarz nie wie, co mi się stało.
Najbardziej boli mnie to, że Ty okzałaś się zimna, nieobecna.
Co się stało? Bałam się zadzownić do Ciebie po wypadku. Poprostu się bałam! Nienormalne? Owszem, ale nie chciałam, żebyś wiedziała.
Pierwsze słowa, jakie usłyszałam po powrocie ze szpitala: "A do Ciebie się nie odzywam..."
Przyjemnie.
Nie ruszyły Cię moje łzy, nie obchodził Cię mój ból.
Kiedy próbowałam wytłumaczyć się z tego, co zrobiłam, nawrzeszczałaś na mnie. Powiedziałaś, że to wszystko moja wina.
Bolą mnie słowa: "Ja mam z Tobą tylko kłopoty, tylko przynosisz kolejny problem..."
Przepraszam! Przecież nie zrobiłam tego specjalnie!
Jezu, ja nie chciałam.
Cholernie mi przykro, jak nigdy.
Najgorsze jest to, że własna MATKA nie pocieszy, nie przytuli...
W tym momencie dziękuję Boże Ci za przyjaciół, którzy się odemnie nie odwrócili.

Nie czuję bólu fizycznego, teraz boli mnie serce.
Co zrobiłam? Czemu taka jesteś?Dawniej tak nie było?
Przebacz, jeżeli to moja wina.
Twoje zimno, mój wypadek, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...

Banał? Dla niektórych tak, dla mnie otworzyła się klapka w przepaść, bo odchodzisz od mnie...Kochasz mnie jeszcze?

heart_in_shadow : :
cze 12 2004 W sekundach mroku
Komentarze: 7

Idealna panna: blond włosy, starannie uczesane i związane w kucyk.
Oczy niebieskie tak, że aż świecą.
Twarz umalowana, wytapetwoana.
Figura barbie.
Ciuchy - tylko markowe.
Chodzący ideał...

I kto by pomyślał, że księżniczka z bajki zostanie wyparta przez zwykłą dziewczynę.
Nic w niej nie ma z ideału. Figura taka sobie, włosy rozwiał wiatr. Twarz nie umalowana, ani milimetra "tapety"...Tylko oczy błyszczące naturalnym blaskiem.
Co ma ona, czego nie ma ideał?
Nie ma nic, a zarazem wszystko.
Piękne wnętrze zamknięte w niedoskonałej powłoce...Nie można mieć wszystkiego.
Nie popatrzy się na Ciebie z góry, bo jej u góry NIE MA.
Życie w cieniu wzmacnia.
W końcu się wybije.
Od zywcięsta dzielą sekundy mroku...

"Obrastam w siłę, bronię się. Nie złoszczę się, nie złoszczę się."

heart_in_shadow : :
cze 04 2004 Żegnam Pana, proszę Pana
Komentarze: 2

Spadasz...: Boże, pierwszy raz stoję w miejscu, a Ty spadasz.
Tym razem nie pociągniesz mnie za sobą.
Mam zbyt dużo siły, zbyt silną wolę.
Hehe, ten czas bez Ciebie był jak "cudowny lek"....O dziwo zadziałał.
Wzmocniłam się, teraz potrafię sobie radzić bez Twej ciągłej irytującej obecności.
Już Cię nie chcę, odejdź...
Zostanę w miejscu, do którego mnie zaprowadziłeś...Będę sama, póki ktoś nie poda mi ręki i nie zmieni mojego położenia.
Nie ważne gdzie, byleby BEZ CIEBIE.
Narazie mam serce wolne od "wyższych" uczuć... I dobrze, bo mnie przerastają.
Teraz czas na to, by bawić się, flirtować i łamać serca :]
Czas, aby żyć!

"Uwierz mi, nie ma sensu się bić i dłużej ze sobą być. Nie Ty, nie My...Spadaj!!!
Boże, ale mi tekst pasuje :]

Żegnam Pana, nie wiem na ile, ale żegnam. Czyszczę się od środka. Nadszedł czas na kąpiel. Wyszorować myśli, wymyć wspomnienia, namydlić "czarne plamy".  Pewnie jeszcze nie raz "ubrudzę się" pozostałościami po Tobie. Cóż, zdarza się.

heart_in_shadow : :
maj 30 2004 Walczę :)
Komentarze: 2
"Mam być wdzięczna, za co pytam się?(...)Za zwątpnienia. Za obiecany raj, na który pewnie nie zasłużę."
Hey - "Antiba"

Będę wdzięczna wtedy, gdy z czystym sumieniem będę mogła powiedzieć :
"Jestem wolna od "pułaki przywiązania" do Ciebie. Śnię, marzę, płaczę, śmieję się - już nie ma miejsca dla Twej smętnej twarzy."

Powolutku, z uporem, dążę do zwycięstwa. Uda mi się, ja to wiem...
heart_in_shadow : :
maj 24 2004 Śmierć...
Komentarze: 6

Pisk opon, zatrzymujący się autobus...
Człowiek na jezdni - krzyk : O Jezu!
Szok związał ciało.
Ludzie wysiadający z autobusu przy ofiarze.
Coraz większa stróga krwi zalewająca jezdnię i chodnik.
Gapie, tak pełno gapiów, jak wszędzie gdzie coś się dzieje.
Nikt nic nie robi.
Co chwila słychać krzyki, tylko krzyki i nic więcej.
...oświecenie...impuls - apteka.
Wpadam do środka, krzyczę - Proszę dzwonić po pogotowie, potrąciło człowieka.
Chwila ciszy i pytanie, które mnie położyło na łopatki.
-Jaki jest numer na pogotowie.
Kolejny szok, krzyk :999, proszę dzownić.
Czekanie, najdłuższe 12 minut w moim życiu.. nie tylko moim.
Dwanaście minut, minut które mogły coś zmienić, minut zbyt długich...
Ryk syreny, karetka.
Coraz więcej gapiów.
Reanimacja...
Nie wytrzymałam, nie patrzyłam.
Odeszłam.
Trzydzieści minut, czas po którym wolno, na sygnale odjechał ambulans.
Policja, ludzie, pytania: Czemu tak długo?
Urywam się, nie chcę słyszeć.

Umarł? Nie wiem, nie chcę wiedzieć...

Chwile wcześniej, a mogłam to być ja lub moja koleżanka.
Dzięki Boże...
Widziałam...

Dopisek z 25 maja 2004r.
A krew wciąż na chodniku, tylko trochę ściemniała. Nie zmył deszcz..wspomnienie.
heart_in_shadow : :